piątek, 9 stycznia 2015

14.

Obudziłam się, gdy Justin próbował zdjąć moje ramiona  z jego brzucha. Zaśmiałam się cicho.
-Przepraszam, nie chciałem cię obudzić- zmieszał się-   ale muszę iść do pracy.- pokiwałam głową, że rozumiem i puściłam jego ciało. Podniosłam się do pozycji siedzącej i ziewnęłam. Wczoraj od Pattie i Jeremy’ego wróciliśmy po 22, więc dzisiaj wstając o 7 rano byłam zmęczona. Sprawa z moimi rodzicami poszła lepiej niż myślałam. Pytali tylko parę razy, czy aby chcę na pewno to zrobić, ale to wszystko.
Wstałam z łóżka i przeciągnęłam się, rozciągając kości.
-Nigdy tego nie mówiłem, ale masz zajebisty tyłek- odwróciłam się do niego i położyłam ręce na biodrach z „ poważną miną”, a tak naprawdę walczyłam ze śmiechem. Cóż walczyłam, ale przegrałam tą wojnę. – Jesteś jeszcze piękniejsza, gdy się uśmiechasz- mrugnął do mnie. Czułam jak moje policzki robią się różowe.
-Zrobię coś na śniadanie- mruknęłam i opuściłam pokój. Szybko przeszłam do kuchni. Z szafki wyciągnęłam pieczywo i włączyłam toster. Włożyłam do niego chleb, a następnie wstawiłam wodę na kawę. Do dwóch kubków wsypałam po łyżeczce kawy rozpuszczalnej i odstawiłam. Chleb zdążył się już upiec, więc odłożyłam go na talerz i włożyłam następny. Postawiłam talerz na jednym z miejsc na stole. Obok położyłam masło, oraz dżem i nutellę. Zalazłam kubki wrzątkiem i postawiłam je na stole. Wyciągnęłam drugi chleb i postawiłam go przed sobą- Justin!- krzyknęłam.
-Zaraz przyjdę, księżniczko- odkrzyknął. Wywróciłam oczami i wzięłam do ręki jednego tosta. Posmarowałam go masłem i małą ilością dżemu. Zdążyłam go zjeść, zanim brunet wszedł do kuchni, ubrany w czarny garnitur, który moim zdaniem wyglądał na nim cholernie seksownie.
-Wow, widzę cię pierwszy raz w takim stroju, ale muszę przyznać, że wyglądasz naprawdę dobrze- mrugnęłam do niego.
-A ja widzę, że robisz się coraz bardziej śmiała- zaśmiał się- Cieszę się- podszedł do mnie i przelotnie musnął moje usta. W moim brzuchu obudziło się stado motyli. Nagle usłyszałam dzwonek swojego telefonu w  sypialni.
- Przepraszam, zaraz wracam- mruknęłam i wstałam od stołu. Przeszłam przez korytarz i weszłam do sypialni. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam napis  „tata”. Przeciągnęłam palcem po wyświetlaczu, odbierając połączenie.
-Tak tato?-spytałam, idąc do łazienki.
-Jeżeli cię obudziłem, to przepraszam. Wczoraj zapomniałem się spytać, czy masz dzisiaj czas.
-Mam, stało się coś?
-Nie, tylko skontaktowałem się z Patricią i chciała się z tobą zobaczyć- moje serce jakby stanęło. – Na spotkanie przyszłaby z synem, jeżeli nie był by to problem.
-Nie- wyjąkałam. – O której?
-14? Może być?
-Idealnie- westchnęłam.  
-Przyjadę po ciebie. Do zobaczenia- powiedział, zanim się rozłączył. Przemyłam twarz zimną wodą, aby się otrząsnąć. Wytarłam ją i opuściłam pomieszczenie. Kiedy z powrotem znalazłam się  w kuchni zastałam Justina, chodzącego po kuchni i trzymającego się za swoje idealne włosy.
-Justin, wszystko okay?-spytałam zdezorientowana. Odwrócił się do mnie przodem i przytaknął.
-Mogę ci to po prostu dać, ale wolę to zrobić w ten sposób- patrzyłam na niego zdezorientowana. – Pamiątka rodzinna i moja mama się uparła, aby to właśnie był ten- podszedł do mnie, ale zatrzymał się parę kroków ode mnie. Wyjął coś z kieszeni i wziął głęboki wdech. Klęknął, a ja czułam jak krztuszę się powietrzem. Nie mogłam nic powiedzieć, ani ruszyć się.- Oficjalnie-zaśmiał się nerwowo- Zostaniesz moja żoną?-otworzyłam usta. Oczy wypełniły mi się łzami, które zaraz po tym zaczęły płynąć moich policzkach. Przytaknęłam, przygryzając wargę. Posłał mi jeden ze swoich uroczych uśmiechów, zanim wstał i wyciągnął z pięknego czerwonego pudełeczka, jeszcze piękniejszy pierścionek.  Wziął moją lewą dłoń i założył go na ten sam palec, na którym był pierścień czystości. Spojrzał na moją twarz, a ja od razu rzuciłam mu się na szyję, przytulając.
-Dziękuję- wreszcie odezwałam się.
-Nie masz za co, to pamiątka rodzinna, nic wielkiego.
-Dla mnie to jeszcze więcej znaczy- odsunęłam się od niego trochę. Musnęłam jego wargi swoimi, ale on obwinął ramieniem moją talię i przyciągnął mnie bliżej. Mocniej naparł swoimi ustami na moje, pogłębiając pocałunek. W moim brzuchu szalało tysiące motyli.
Odsunął się i lekko jeszcze raz musnął, ale tym razem mój nos. Zaśmiałam się cicho.
-Zostałbym z tobą, ale muszę już iść- spojrzał na zegarek- I tak jestem spóźniony- westchnął. – Będę o 16- dokończył. Pocałował moje czoło, zanim opuścił kuchnię. Uniosłam swoją dłoń, która drżała i spojrzałam na pierścionek, który włożył mi na palec. Był jeszcze piękniejszy na palcu.
***************************************
Cóż, króciutki mi wyszedł. Wow, byłam w szoku, gdy pod poprzednim zobaczyłam 7 komentarzy. Zaskoczyliście mnie w bardzo pozytywny sposób. Byłam pewna, że nikt tego nie czytał. Będę starała się dodawać ci tydzień rozdziały, ale nic nie obiecuję. Zrzuciłam na siebie sporo rooty ;). Do następnego ;**
Ps, przepraszam za błędy ;)

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam... oczywiście czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko czemu ja mam wrażenie, że wszystko zaraz zacznie się sypać, a oni będą próbowali ją wyswatać z młodszym Bieberem? :) Nie no mam nadzieję, że tak nie będzie, rozdział super, ale faktycznie krótki, buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  3. halloooo chcemy nn :C

    OdpowiedzUsuń
  4. dobra ja chce by się w końcu jakaś akcja wydarzyła pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. halllooo żyjesz?
    kiedy nn ?
    tęsknimy :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że skończę go jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. przeczytałam w jedną noc wszystkie rozdziały i OMG! ja chce następny chociaż wiem że musze czekać cierpliwie no bo masz też inne zajęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki cuudowny blog! Ghshdjgdjcsjvsahjk *-* dziewczyno piszesz mega! Dodawaj rozdzial♥♥♥♥♥♥ nie moge sie doczekac :D
    Nosweet-life blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super !!! masz talent ;) ja mogę polecić bloga http://night-dream-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Super !!! masz talent ;) ja mogę polecić bloga http://night-dream-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń